Lizzie
Bang, boom, the beat
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lwówek Śląski
|
Wysłany: Wto 17:45, 05 Maj 2009 Temat postu: old: Nick- mam szczęście, że jeszcze żyję |
|
|
Na jakie przyjęcie pójdę dzisiaj? Które z moich 100 par butów powinienem jutro ubrać? Tak wielu wyobraża sobie „problemy” gwiazd. Ale w rzeczywistości wygląda to czasami zupełnie inaczej-także u Jonas Brothers. Na swojej drodze do sukcesu Joe(1 , Kevin(20) i Nick(15) musieli poddać się ciężkiej próbie wytrzymałościowej. Nieoczekiwanie na cukrzycę zachorował najmłodszy członek zespołu Jonas Brothers. W Bravo chłopcy opowiadają zupełnie otwarcie o dotychczas największym szoku w ich życiu!”
Bravo: Jak zauważyłeś, że jest z tobą coś nie w porządku?
Nick: Nagle mocno schudłem. Całe 7,5 kg w 2 tygodnie. Poza tym miałem całkowicie zmienne nastroje. Moje zachowanie zmieniało się z chwili na chwilę. Często traciłem nad sobą kontrolę i zaczynałem się mocno trząść. Czasami nawet padałem na ziemię i traciłem przytomność.
Bravo: Kiedy następnie poszedłeś do lekarza?
Nick: Po 3 tygodniach. Lekarz wówczas stwierdził, że mój poziom cukru we krwi jest niezwykle wysoki i choruję na cukrzycę typu 1. Miałem poziom cukru wynoszący 700. Normalnie poziom cukru wynosi ok.80. Lekarz powiedział nawet, że mam naprawdę szczęście, że jeszcze żyję. Zazwyczaj tak wysoki poziom może oznaczać już śmierć.
Bravo: Co oznacza właściwie cukrzyca typu 1?
Nick: Są ogółem 2 typy. Na tym 1 można zachorować w młodości lub jako dziecko. Typ 2 jest cukrzycą wieku starczego, cierpią na nią przeważnie osoby w wieku 50-70 lat. Np. Jeśli źle się odżywiały.
Bravo: Jak czułeś się po diagnozie?
Nick: Wiesz, jak otrzymujesz jakąś szokującą wiadomość to twoje ciało nagle drży i wszystko wiruje ci przed oczami, tak też było ze mną.
Bravo: To było również ciężkie dla twoich braci, nieprawdaż?
Kevin: Całkiem szczerze: to był najcięższy okres w naszym życiu. Kiedy się o tym dowiedzieliśmy tylko płakaliśmy.
Joe: Nagle nasz silny brat był taki kruchy i bezradny. Myśleliśmy, że musi umrzeć.
Kevin: W tym czasie również poważnie myśleliśmy o tym, żeby wszystko rzucić. Ciągle nie wiedzieliśmy czy Nick w ogóle wytrzyma jeszcze show na scenie. Jego zdrowie było dla nas 1000 razy ważniejsze niż kariera.
Bravo: Ale mimo to, nie zrezygnowaliście z niej.
Joe: Zgadza się. Zrobiliśmy małą przerwę podczas której Nick mógł sobie wszystko uzmysłowić. Kevin, nasi rodzice i ja byliśmy z nim cały czas i pozostawiliśmy jemu samemu decyzję o naszej karierze.
Nick: Po wielu rozmowach z moimi lekarzami było dla mnie jasne, że pomimo choroby mogę robić muzykę i nauczyłem się jak żyć z cukrzycą.
Bravo: Na które rzeczy musisz szczególnie uważać?
Nick: Ach, to nie jest wcale tak dużo jak można sobie wyobrazić. Najważniejsze jest tylko, że nie mogę pić słodkiego jak cola lub jeść dużej ilości czekolady. To oznaczałoby dla mnie rzeczywiście śmierć. Poza tym jednak mogę jeść właściwie wszystko. Oczywiście tylko wtedy, kiedy wcześniej wstrzyknę sobie insulinę.
Joe: O tym przypominamy mu najczęściej. Byłoby rzeczywiście źle, gdyby zapomniał o swoich zastrzykach. Wówczas poziom cukru natychmiast by wzrósł i Nick byłby poważnie w sytuacji zagrożenia życia.
Bravo: A więc ciągle się boicie się, że Nickowi mogłoby się coś stać?
Kevin: Nie, tak źle to nie jest. Oczywiście szczególnie uważamy na niego i patrzymy zawsze, żeby się nie przemęczał. Ale Nick już dobrze opanował swoją chorobę. Jakby nie było żyje już z tym od 2,5 roku-na szczęście bez niespodzianek.
credit: my-jonas-brothers.blog.onet.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|